Pani Marta napisała list do lokalnego serwisu, wyznając, że zapłaciła aż 100 złotych za główkę kapusty. “Tego już za wiele!” – żaliła się kobieta w liście do redakcji serwisu trojmiasto.pl.
Szalejąca w Polsce inflacja przyprawia o ból głowy mnóstwo osób. Nie da się przejść obojętnie wobec bardzo wysokich cen.
Okazuje się, że mieszkanka Trójmiasta doświadczyła nietypowej sytuacji. Kasjerka pomyliła się o naprawdę sporą kwotę. Pani Marta przyznała, że wysokie ceny w sklepach uśpiły jej czujność, w domu jednak przyjrzała się paragonowi.
– Zakupy w dużym sklepie robię z reguły dwa razy w tygodniu. Rachunek po 300 zł już mnie nie dziwi. Zwłaszcza gdy przy okazji kupuję jakąś chemię albo alkohol. Przy takiej kwocie i liczbie produktów łatwo nie zauważyć błędu kasjerki. A te, mam wrażenie, zdarzają się coraz częściej – wyjaśniła mieszkanka Trójmiasta.
W ostatnich miesiącach zdarzyło się kilka takich “wpadek”. Jedna z nich związana była z makaronem. Kasjerka nabiła jednorazowo 14 paczek tego produktu.
– Powiedziałam o tym kasjerce, ale jak zamiast dwójki wcisnęła 14? Nie wnikałam, a nie chcę nikogo bezpodstawnie oskarżać – dodała w liście kobieta.
100 zł za kapustę
Cena, którą usłyszała kobieta przy zakupach na wagę to 204 zł.
– Tam mnie jednak coś tknęło i sprawdziłam paragon. Może po prostu chciałam zobaczyć, co tak podrożało. I okazało się, że zamiast kapusty na wagę, nabito mi jakąś orientalną przyprawę. Zapłaciłam ponad 100 zł za główkę kapusty! Tego już było za wiele, więc od razu ją zabrałam i pojechałam do sklepu – tłumaczyła.
Na miejscu udało się odzyskać pieniądze, a kapusta została ponownie zważona.
źródło: o2.pl