Białoruskie śmigłowce znalazły się na polskim niebie 1 sierpnia. Doniesienia zaniepokojonych mieszkańców spotkały się z biernością służb. Początkowo wojsko i władza PiS tłumaczyły swój brak reakcji tym, że helikoptery nie naruszyły przestrzeni powietrznej naszego kraju.
Incydent w Białowieży wywołał niemałe poruszenie. Ministerstwo Obrony Narodowej zwołało posiedzenie Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych, któremu przewodniczy Błaszczak. Na spotkaniu ustalono, że dwa białoruskie śmigłowce przekroczyły polską strefę powietrzną na 2,3 kilometra.
Prowokacji ciąg dalszy
– Po przedstawieniu przez dowódców i szefów służb wniosków z analizy sytuacji ustalono, że dzisiaj, 1 sierpnia 2023 r. doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie, które realizowały szkolenie w pobliżu granicy
– podało ministerstwo.
– Przekroczenie granicy miało miejsce w rejonie Białowieży na bardzo niskiej wysokości, utrudniającej wykrycie przez systemy radarowe. Dlatego też w porannym komunikacie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że polskie systemy radiolokacyjne nie odnotowały naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej
– dodano.
Błaszczak zalecił zwiększenie liczby żołnierzy oraz sprzętu wojskowego na granicy z Białorusią. MSZ wezwało także białoruskiego charge d’affaires (pełnomocnika ambasady). O sprawie poinformowano także NATO.
źródło: Donald.pl