Bąkiewicz został w niedzielę pozbawiony funkcji prezesa Stowarzyszenia Marszu Niepodległości. Pieszczoch grupy trzymającej władzę na stanowisku zasiadał kilka lat.
Bąkiewicz nie będzie już organizatorem Marszu Niepodległości oraz prezesem stowarzyszenia, które w ostatnich latach otrzymało od grupy trzymającej władzę 1,3 miliona złotych dotacji. Zjazd Stowarzyszenia Marsz Niepodległości przegłosował odwołanie Bąkiewicza z funkcji prezesa i powołał na to stanowisko Bartosza Malewskiego. Ten należy do kręgu ludzi posła Roberta Winnickiego.
– Przedstawione dziś kolejne inf. o przekrętach muszą wg mnie znaleźć finał w prokuraturze. Przed zarządem teraz ogromne wyzwanie – uporządkowanie tej stajni Bąkiasza
– napisał polityk Konfederacji.
Bąkiewicz rzuca się, wije i gardłuje
Zdetronizowany kolaborant pisowców nie uznaje jednak głosowania byłych kolegów.
– To wbrew statutowi. To szopka. Zebranie zwołane przez Winnickiego było nielegalne
– przekonywał Bąkiewicz dziennikarzy Interii.
– W odniesieniu do dzisiejszych wydarzeń i doniesień prasowych, dotyczących nielegalnego walnego zebrania członków oświadczam, że informacje o moim odwołaniu są nieprawdziwe, a dzisiejsze zebranie odbyło się wbrew statutowi i regulaminowi stowarzyszenia
– twierdził na Twitterze odwołany.
Internauci nie pozostawili suchej nitki na nacjonaliście na usługach władzy.
Wycie typowego pisowca który krzyczy ,że tylko sam może się odwołać nikt więcej nie ma prawa podnieść na jego ręki.
Robercik, ty policz ile kasy będziesz musiał zwrócić do budżetu i pod jakie paragrafy podpadłeś. Czas rozliczenia blisko.
Weź Ty się wreszcie zapisz do PiS, albo innej Solidarnej Polski. Może Ci załatwia robotę na poczcie, albo na kolei
źródło: polsatnews.pl/Twitter