Wybory już jesienią, a opozycja nadal się nie skonsolidowała. Donald Tusk od dłuższego czasu zabiega o to, aby powstała jedna lista opozycji demokratycznej, łącząca Koalicję Obywatelską, PL2050, PSL i Lewicę. Konfederacja, która miałaby pójść osobno, stałaby się tym samym “języczkiem u wagi”.
Według Piotra Zgorzelskiego z PSL, opozycja demokratyczna pójdzie do wyborów w dwóch listach.
– Dwie listy do wyborów, z partiami z poglądami lewicowymi i partiami centrum, oraz lista spraw, których wspólnym mianownikiem jest polepszenie sytuacji Polaków . To plan demokratycznej opozycji na wybory. Pracują zespoły robocze
– ujawnił Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu.
Opozycja w dwóch listach?
Koalicja Obywatelska, PL2050, Polskie Stronnictwo Ludowe i Lewica miałyby utworzyć dwie listy o centro-prawicowym i centro-lewicowym charakterze. Pierwsza lista wyborcza zrzeszałaby PSL i PL2050, druga Koalicję Obywatelską i Nową Lewicę. Według różnych szacunków, pierwsze przymierze otrzymałoby poparcie w granicach 15-20 procent, drugie 30-35 procent. Taka strategia może okazać się skuteczna w odsunięciu grupy trzymającą władzę od rządów. Konfederacja, która poszłaby do wyborów osobno, otrzymałaby od 5 do 10 procent.
– Wiele mówi się, że najgorszym scenariuszem jest rozdrobnienie opozycji w wyborach. My podjęliśmy próbę integracji centrum politycznego. Nie rozumiem w takim razie słów krytyki. Zbierają się zespoły programowe. Wypracujemy wspólny program
– powiedział Zgorzelski.
PSL wychodzi z cienia i jak co wybory przypomina wyborcom (oraz licznym działaczom) o swoim istnieniu. Politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego ogłosili niedawno program Tania energia, tanie ciepło. Ludowcy chcą zapewnić Polakom niskie koszty ogrzewania zimą oraz tanią energię elektryczną.
źródło: wiesci24