Kaleta wystąpił w poniedziałek podczas konferencji resortu sprawiedliwości. Wiceminister jest jednym z adwokatów sprawy Bąkiewicza: Ziobryści od samego początku wzięli nacjonalistów w obronę, pomimo udowodnienia w raporcie stowarzyszenia “Nigdy Więcej” licznych przypadków antysemityzmu, nienawiści rasowej, homofobii i rosyjskiej propagandy.
Kaleta to jeden ze współautorów tzw. ustawy wolnościowej. Ta zdaniem ziobrystów i wiceministra, uchroniłaby wyborców o poglądach faszystowskich przed regulaminami Google’a, Facebooka i Twittera. SP wie doskonale, że jej byt polityczny zależy w dużej mierze od tego sortu, którego cechują nastawienie antyeuropejskie i antyamerykańskie.
Wiceminister Kaleta na wojnie z amerykańskim kapitałem
– Przygotowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości ustawa wolnościowa jest potrzebna, by prywatne, globalne firmy nie decydowały o dostępie Polaków do informacji. O tym, czy coś przekracza granice prawa, powinny decydować instytucje naszego państwa
– poinformował w poniedziałek Kaleta.
– Platformy typu YouTube, Twitter, Facebook są swego rodzaju agorą i państwo powinno dbać o to, by poprzez korzystanie z tych platform szanowano prawo polskich obywateli do wolności wypowiedzi i pozyskiwania informacji
– przekonywał ziobrysta, szukając uzasadnienia dla ustawy godzącej w amerykański kapitał.
Kaleta nie ukrywa, że ustawa jest ziobrystom potrzeba w roku wyborczym – polityk SP sam to głośno zaznaczył. Nie jest pewne, czy grupa trzymająca władzę nie rozpadnie się przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. W takim wariancie ziobryści musieliby startować samodzielnie i mierzyć się nie tylko z prawicową konkurencją, ale również przewidywaną wysoką frekwencją.
– Ustawa wolnościowa jest bardzo potrzebna, szczególnie w roku wyborczym, kiedy debata polityczna jest bardziej intensywna, w związku z czym globalne platformy mogą być zachęcane do ingerowania w proces wyborczy
– twierdził.
źródło: Twitter/wpolityce.pl