Siergiej Ławrow w jednym z ostatnich wywiadów zaatakował Mołdawię, strasząc, że kraj ten może być “następną Ukrainą”. Nie szczędził również mocnych słów pod adresem mołdawskiej prezydent Mai Sandu.
W przypadku ataku Rosjan na Mołdawię oznaczałoby to otwarcie nowego frontu na Ukrainie. Byłaby to prawdziwa katastrofa dla okupowanego kraju.
Rosja zaatakuje Mołdawię?
Doniesienia o tym, że wojna może rozprzestrzenić się na Mołdawię, pojawiały się już od początku rosyjskiej napaści na Ukrainę. Jako powód do wkroczenia Rosjan na terytorium tego kraju podawano kwestię Naddniestrza. Jest to prorosyjski i separatystyczny region Mołdawii, który graniczy z Ukrainą. Od czasu rozpadu Związku Radzieckiego wciąż znajduje się tam niewielki garnizon armii rosyjskiej.
Celem Rosjan po inwazji na Mołdawię byłoby prawdopodobnie utworzenie połączenia lądowego między Naddniestrzem a Półwyspem Krymskim. Taki scenariusz skutkowałby odcięciem Ukrainy od Morza Czarnego.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Afera “Katargate”. Parlament Europejski zdecydował o uchyleniu immunitetów dwóm deputowanym
źródło: Onet