Bąkiewicz dotychczas znany był Polakom jako beneficjent grupy trzymającej władzę: Jego dwa stowarzyszenia są hojnie dotowane z publicznych pieniędzy. Założyciel para-dziennikarskiego kanału Media Narodowe oraz organizator marszów 11 listopada postanowił dla odmiany zająć się… promocją edukacji, tolerancji, swobód obywatelskich i praw człowieka.
Bąkiewicz chce również propagować integrację europejską. A przynajmniej wynika tak ze statutu “Fundacji Pod Wierzbami”, którą zarejestrował niedawno w Lublinie. Sprawą zainteresowali się dziennikarze TVN24, którzy w Krajowym Rejestrze Sądownictwa wypatrzyli, że prezesem fundacji i jej jedynym członkiem zarządu jest wyłącznie Bąkiewicz.
Bąkiewicz porzuci post-nacjonalizm i zajmie się promowaniem integracji europejskiej?
“Fundacja Pod Wierzbami” to rzecz stosunkowo świeża.
– Nie znamy na razie jej działalności. Trudno powiedzieć cokolwiek o tej fundacji, poza danymi, które są w KRS
– wskazuje prezes Fundacji “Wolności” Krzysztof Jakubowski.
Co więcej, cele statutowe fundacji Bąkiewicza są również powiewem świeżości w jego uliczno-youtubowej karierze.
– Wśród celów statutowych jest przede wszystkim edukacja, ochrona praw człowieka. Z pewnością osoba fundatora nie kojarzy się z tego typu działalnością
– stwierdza Krzysztof Jakubowski.
Wśród 27 punktów celów statutowych możemy znaleźć takie perełki jak: “propagowanie wolności i praw człowieka oraz swobód obywatelskich“, jak również “działania wspomagających rozwój kultury i demokracji“. Z pewnością za punkt, który wzbudza dość spory szok można uznać “propagowanie idei wzajemnego poszanowania, tolerancji, pomocy w najbliższym otoczeniu“. To jednak nie wszystko. Fundacja Bąkiewicza chce zajmować się “promowaniem i animowaniem niezależnej debaty publicznej, działaniem na rzecz integracji europejskiej oraz rozwijania kontaktów i współpracy między społeczeństwami“. Niektórzy komentatorzy upatrują w statucie próby zerwania z nieszczęsnymi przyzwyczajeniami Bąkiewicza i nacjonalistyczną otoczką.
Kolejny punkty to “budowanie szacunku, więzi i współodpowiedzialności za polskie dziedzictwo kulturowe” oraz “wzmacnianie świadomości w zakresie jego wartości, potrzeby utrwalania i podjęcia ochrony”.
Bąkiewicz chce wyciągnąć rządową kasę?
Głos na temat “Fundacji Pod Wierzbami” i zaskakującej metamorfozy beneficjenta grupy trzymającej władzę zabrał rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego Miłosz Motyka:
– Ubrał się diabeł w ornat i na mszę dzwoni. Nie ma nic wspólnego ani z tolerancją, ani z demokracją. Nawet gdyby sobie wpisał w statut tej fundacji poszanowanie praw i promocję LGBT, to pewnie i tak nikt by mu w to nie uwierzył
– ocenia krytycznie polityk.
W przemianę i odnowę moralną Bąkiewicza nie wierzy również poseł Agnieszka Pomaska z Koalicji Obywatelskiej.
– Pierwsza myśl, która się nasuwa, to skąd chce wyciągnąć rządową kasę. Być może wypatrzył jakąś nową drogę pozyskiwania kasy od pana Czarnka albo pana Glińskiego, bo widać, że to w tę stronę wszystko zmierza
– stwierdza posłanka KO.
– Bąkiewicz jest bardzo drogi obecnej władzy, wyciągając miliony z instytucji publicznych. Drogi jest także w sensie politycznym, bo jak rozumiem, to jest pomysł na to, żeby z jego pomocą i wsparciem próbować doprowadzić do tego, żeby na scenie politycznej pojawił się ewentualny koalicjant dla PiS
– wskazuje z kolei senator niezrzeszony Krzysztof Kwiatkowski.
Bąkiewicz i jego ludzie dostają publiczne pieniądze
O tym, jak bardzo “niezależni” są “dziennikarze” Bąkiewicza mogliśmy się przekonać w minionych latach, kiedy to stowarzyszenie post-nacjonalistów otrzymało sowite granty z Funduszu Patriotycznego, rozlewni państwowej kasy stworzonej przez instytucje podlegające Morawieckiemu.
Przeciwnicy Bąkiewicza wskazują, że jego organizacje wielokrotnie przyjmowały pomoc finansową od pisowców. Chodzi m.in. o wsparcie na przedsięwzięcia: “Marsz Niepodległości – nowoczesność i tradycja” (ok. 1 300 000 zł), “Rozwój bezpieczeństwa i możliwości organizacyjnych Stowarzyszenia Marsz Niepodległości” (ok. 400 000 zł) oraz projekt “Media Narodowe/Warszawa – obywatelski portal lokalny” (ok. 198 000 zł). Dane na ten temat opublikowała w serwisie Wirtualna Polska dziennikarka Bianka Mikołajewska.
źródło: tvn24.pl