Robert Mazurek, dziennikarz m.in. radia RMF oraz państwowego Polskiego Radia w rozmowie, jaką przed laty przeprowadził z tygodnikiem “Wprost” wyjaśnił odbiorcom, jak naprawdę wygląda jego praca.
Posada w państwowym radiu nie jest jedynym powiązaniem łączącym Mazurka z ekipą władzy. Z rozmowy, jaką Mazurek przeprowadził z szefem MAP Jackiem Sasinem (PiS), słuchacze radia RMF mogli dowiedzieć się, że brat red. Mazurka jest od 2018 r. szefem Polskiego Holdingu Nieruchomości, którego głównym udziałowcem jest Skarb Państwa.
Informację ujawnił Jacek Sasin, odpierając zarzuty Mazurka twierdzącego, że jeden z krewnych prezydenta Andrzeja Dudy otrzymał posadę w radzie nadzorczej PKP Cargo, chociaż – jak zauważył Mazurek – “przez ćwierć wieku nie zajmował się, niczym związanym, ani w ogóle w życiu nie zajmował się kolejnictwem”.
–Panie redaktorze, ja powiem panu tak. No mogę to odbić. Jak obaj wiemy, pański brat jest szefem Polskiego Holdingu Nieruchomości, zanim został prezesem, nigdy się nie zajmował zarządzaniem nieruchomościami, tylko pracował w bankowości – skontrował Sasin, wywołując tym irytację u Mazurka.
Mazurek o swoim fachu
W rozmowie z tygodnikiem “Wprost” Mazurek zauważył, że dziennikarze w Polsce nie cieszą się wysokim poziomem zaufania Polaków.
–Poziom zaufania do dziennikarzy jest mniej-więcej trzy metry poniżej gruntu – podkreślił.
Następnie przeszedł do wyjaśnienia powodów, dla których Polacy nie ufają dziennikarzom.
CZYTAJ TEŻ: Ziobro blokuje miliardy, które należą się Polakom. “Polska dostanie pieniądze, gdy wygra Donald Tusk”
–To wynika z tego, że dziennikarze w Polsce nie tylko nie mają żadnych standardów etycznych – tłumaczył zdegustowany. – Ale przede wszystkim są potwornymi kretynami, no mówiąc wprost. Czasami powtarzam (…) że głupsi od dziennikarzy są tylko aktorzy – przekonywał dziennikarz.
Źródło: TT