Z nieoficjalnych doniesień reporterów RMF FM wynika, że znaleziony obiekt pod Bydgoszczą to rosyjski pocisk Ch-55. Tak wstępnie ocenia to Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych, który wykluczył, że rakieta miałaby należeć do Wojska Polskiego.
Pocisk FR został znaleziony 24 kwietnia. Wtedy też służby zbagatelizowały sprawę ustalając, że jest to dron. Sensacji dodawał fakt obecności napisów w języku rosyjskim na szczątkach.
Jak ustalił Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych, Polska obecnie nie posiada na wyposażeniu tego typu oręża. Potwierdza to, że przybył on do nas ze wschodu.
Putin, zgubiłeś coś!
Znalezisko to pocisk manewrujący ziemia-powietrze model Ch-55. Były one produkowane jeszcze za Związku Radzieckiego, a ich zasięg sięgał trzech tysięcy kilometrów. Jednym z przeznaczeń rakiet było przenoszenie ładunków jądrowych, jednakże ten znaleziony we wsi Zamość pod Bydgoszczą nie posiadał nawet ładunku balistycznego. Czy miał być to jasny sygnał dla naszego kraju?
źródło: Donald.pl