Fundacja Centaurus zachęca do podpisywania się pod obywatelskim projektem ustawy, który zapewni płatny urlop w pracy na opiekowanie się chorym psem lub kotem. Jeśli okazałoby się, że nasi posłowie są prawdziwymi miłośnikami czworonogów, to Polska byłaby pierwszym krajem w Europie z tak “oryginalnym” prawem.
W celu uzyskania wolnego w pracy na czas zajęcia się zwierzakiem niezbędne byłoby zaświadczenie lekarza weterynarii. Jednak nie wszyscy specjaliści mogliby takie zaświadczenia wystawiać. Ograniczona liczba weterynarzy do tego uprawnionych zapobiegałaby możliwym nadużyciom i otrzymywaniu zwolnienia bez powodu.
– Czy kiedykolwiek musiałeś opuścić pracę, ponieważ twój zwierzak był chory? Większość z nas była w takiej sytuacji – i to jest zawsze trudna decyzja do podjęcia. Czy iść do pracy i ryzykować zdrowie swojego zwierzaka, czy może zostać w domu i stracić dniówkę? Niestety, dla większości z nas wybór jest jasny. Musimy iść do pracy. Ale co by było, gdyby istniała inna opcja?
– czytamy na stronie fundacji Centaurus.
Takich przepisów jeszcze nie było!
Pracownik na urlopie miałby prawo do pobierania do 70 procent dziennego wynagrodzenia. Limit? 7 dni w roku.
– Jesteśmy prawnie odpowiedzialni za nasze zwierzęta
– tłumaczy Norbert Zielmlicki z Centaurus.
Zielmlicki zwrócił uwagę na art. 4. 1 1 ustawy o ochronie zwierząt. Wymienione w dokumencie “rażące zaniedbanie” odwołuje się utrzymania zwierzęcia w stanie nieleczonej choroby w głodzie, brudzie oraz niewłaściwym pomieszczeniu i nadmiernej ciasnocie. Urlop byłby możliwy również w przypadku adopcji zwierzaka ze schroniska.
– Zwierzęta ze schronisk są zwykle po ciężkich życiowych przejściach, mają problemy z aklimatyzacją w nowym domu. Obecność opiekuna w pierwszych dniach po adopcji przyspieszyłaby ich zaaklimatyzowanie się do nowych warunków oraz zmniejszyła ich stres i lęk
– dodaje Zielmlicki.
źródło: Donald.pl