Matecki, król prawicowego internetu, zamieścił na Tik Toku wideo, które mówi właściwie wszystko. Członkowie grupy trzymającej władzę lubią jeść potężnie za publiczne pieniądze, lecz dotychczas publicznie się z tym nie obnosili.
Istnieje niepisane prawo, które Matecki złamał: Elity nie mogą zostać przyłapane na jedzeniu obfitych dań i posiłków. Popkultura przyzwyczaiła nas raczej do wizerunku polityków i milionerów, którzy przed obiektywami kamer konsumują skromne i mało kaloryczne porcje. W Stanach Zjednoczonych krawaciarze podczas kampanii wyborczych często pozują z hamburgerem, hotdogiem lub pizzą – by przekonać do siebie elektorat i udowodnić, że “też są z ludu”.
Konia z rzędem temu, kto odnajdzie w Internecie udokumentowany, wystawny bankiet władz z pieczonym świniakiem, ptactwem czy generalnie świeżym i niesprzedawanym w zwykłych sklepach mięsem. Może być dziczyzna. Nie jest to łatwe zadanie.
Ale Matecki nas wyręczył i pokazał, jak jedzą pisowcy
Grupa trzymająca władzę lubi podjeść. Ziobrysta i radny PiS w Szczecinie, jak również właściciel wielu hejterskich oraz spamerskich grup i profili na Facebooku stołował się z wiceministrem Ozdobą w eksluzywnej restauracji. Sekretarz stanu w resorcie klimatu i środowiska nieco zawstydzony transmisją epokowego wydarzenia przez Mateckiego obżerał się obiadem – jak dowiedli internauci – za kwotę około 240 złotych. Mnóstwo Polaków wydaje tyle na przeżycie jednego tygodnia.
źródło: Twitter