Polska rzeczywistość staje się coraz bardziej uciążliwa i skomplikowana. Bank Santander zaczyna pytać swoich klientów, skąd mają pieniądze. Chodzi o wpłatomaty, które próbują dowiadywać się odnośnie źródła wpłacanej gotówki.
Na informację w tej sprawie natknął się użytkownik Twittera, który chciał wpłacić na konto trochę pieniędzy. Klient nie był zadowolony, kiedy wpłatomat zapytał go o pochodzenie gotówki. Niestety tego kroku nie dało się pominąć i trzeba było wybrać jakąś opcję. A tych było całkiem sporo.
Dla osób, które nie chcą zdradzać, skąd mają gotówkę, w najlepszym razie pozostaje opcja “Inne”. Co z naszymi danymi poufnymi? Czy nasza przyszłość zmierza w kierunku totalnej inwigilacji?
Banki będą pytać o nasze pieniądze?
W lutym minionego roku, jeden z klientów ING Banku Śląskiego dostał pismo z żądaniem wyjaśnień. Chodzi o pieniądze, w tym nieregularne przelewy, które nie były związane z jego pracą. Mężczyzna wyjaśniał, że jest to pożyczka od kolegi, banku jednak nie zadowalały takie odpowiedzi. Domagał się dowodu w postaci umowy między klientem a pożyczkodawcą.
Santander Bank zobowiązany jest do analizowania źródeł finansowych klientów przez polskie ustawodawstwo. Chodzi o ustawę z 1 marca 2018 roku o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. Wiele wskazuje to na to, że tego typu pytań będzie w naszym życiu coraz więcej, a nie mniej.
Dodatkową atrakcją dla Polaków, jaka wejdzie od 1 stycznia 2024 roku, będzie limit konsumenckich płatności gotówką. Zostanie on zmniejszony do 20 tysięcy złotych. Kiedy ktoś będzie chciał wykonać transakcję na wyższą kwotę, będzie musiał udać się do banku.
Hej @SantanderBankPL nie mogę tutaj znaleźć opcji “Chuj was to obchodzi” – co robię źle, gdzie ją znajdę? pic.twitter.com/jlLjzXT3vr
— Adrian (@wpisztutajnic) December 18, 2022
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kaczyński przebywa w szpitalu. Rzecznik partii potwierdza
źródło: money.pl / Twitter / android.com.pl