Jarosław Kaczyński wystąpił w Chojnicach przed lokalnym aktywem partyjnym oraz sympatykami. Szef PiS mobilizował swoich ludzi do walki w kampanii wyborczej. Zniszczymy tych ludzi – mówił o wrogach partii.
Przywódca partii przybył na swój wiec z ok. godzinnym opóźnieniem. Jak tłumaczył, musiał wcześniej odwiedzić grób zmarłej posłanki grupy trzymającej władzę.
Kaczyński: “Zakończyliśmy proces rabowania państwa”
Wskazał główne cele partii, której przewodzi. Jak podkreślił, jej celem jest “skonsolidować naród”. Ubolewał, że w przeszłości istniały “takie ruchy, które zahamowały rozwój naszej wspólnoty” i “nie było sprawiedliwości społecznej”.
Polityk docenił wysiłki, jakie partia od lat czyni, by ściągać do budżetu większą liczbę pieniędzy.
–Przez siedem lat naszych rządów zgromadziliśmy około 1 bln zł więcej w budżecie państwa – zaznaczył.
Kaczyński przekonywał, że już “zakończyliśmy [rząd PiS – red.] proces rabowania państwa”.
Przewodniczący podkreśla: “Będziemy mieli silne państwo i zniszczymy tych ludzi”
Zaatakował też wrogów partii.
–Zwykłe chamstwo, żeby sprowadzać nasze społeczeństwo do poziomu lumpenproletariatu, to jest cel tych ludzi. Osiem gwiazdek, te słowo na “w”, które było w pewnym momencie słyszane i ciągle jest słyszane. To jest tego rodzaju akcja – uważa Kaczyński.
Jak przekonywał Kaczyński, “Polska nie może mieć silnego państwa”, ponieważ “to się nie podoba naszym sąsiadom”.
–Otóż nie! Będziemy mieli silne państwo i zniszczymy tych ludzi – grzmiał Kaczyński.
W tym momencie zebrany aktyw partyjny odpowiedział gromkimi oklaskami.
Ciąg dalszy artykułu znajduje się pod materiałem wideo.
Szef PiS: “Każdy członek partii musi być zmobilizowany“
Przewodniczący partii wytłumaczył, dlaczego każdy z jego występów jest ochraniany przez znaczne siły policji.
–My musimy być pod ochroną, bo mamy prawo do spokojnych spotkań. My Tuska spotkań nie zakłócamy, nie organizujemy awanturników i różnego rodzaju lumpów, żeby doprowadzali do tego rodzaju sytuacji – przekonywał Kaczyński.
Wzywał swoich ludzi do przekonywania niezdecydowanych, by ci poparli władzę PiS.
–Każdy członek i sympatyk partii musi podjąć wysiłek przekonania niezdecydowanych do głosowania na Zjednoczoną Prawicę [formalna nazwa rządzącej koalicji – red.]. Musimy także stworzyć Korpus Ochrony Wyborów. Musimy mieć w nim około 80-90 tys. ludzi – zaznaczył.
Jak podkreślił, “każdy członek i sympatyk partii musi być zmobilizowany”.
CZYTAJ TEŻ: Robert Winnicki wypowiedział wojnę Bąkiewiczowi. Kolaborant grupy trzymającej władzę straci wpływy?
Musimy wierzyć w to, że przyszłoroczne wybory zakończą się zwycięstwem. Będzie to zwycięstwo Polski, bo będą rządzić nią ludzie, dla których Polska jest ważna – wzywał.
Źródło: onet.pl