W zeszły weekend na partyjnym pikniku rodzinnym padły znamienne słowa prezesa Partii. Kaczyński bowiem w swoim wystąpieniu nazwał Donalda Tuska “ryżym” oraz “prawdziwym wrogiem naszego narodu” Słowa szefa PiS wywołały niemałą kontrowersję, do której odniósł się na antenie Polskiego Radia 24.
Złośliwe epitety w stronę lidera opozycji z ust Kaczyńskiego padły w zeszłą niedzielę w Stawiskach.
– Oni proponują nam powrót do tego, co było, ale przede wszystkim dzisiaj proponują nam nienawiść, negatywne uczucia, wojnę, można powiedzieć wojnę domową, niszczenie katolików, a Polska jest w większości katolicka, opiłowywanie. Proponują język polityki, który jest językiem z jakiejś jamy bandyckiej, a nie normalnym, kulturalnym językiem, którym powinniśmy się posługiwać. I to wszystko jest w gruncie rzeczy jeden człowiek, on się nazywa Donald Tusk
– grzmiał szef Partii.
– Wykorzystuje każdą okazję, by budzić niepokój, nienawiść, stawiać różne zarzuty. To może być tragedia jakiejś kobiety, to może być, tak jak ostatnio, pożar, za który oni odpowiadają. Te śmietnisko na zachodzie to jest wynik ich rządów, tam jest mnóstwo tego rodzaju śmietnisk. To są niemieckie śmieci, to jest przywóz niemieckich śmieci, tak będzie Polska wyglądała, gdyby przyszli do władzy. Znów będą płace po 7 czy 9 zł za godzinę, będą te śmietniska, będą hale składowe i innego tego typu urządzenia, a nie będzie nowoczesności – mówił wicepremier. I znów: kto za tym stoi, kto realizuje tę politykę? Donald Tusk, prawdziwy wróg naszego narodu i trzeba to jasno w końcu powiedzieć. Ten człowiek nie może rządzić Polską, niech idzie do swoich Niemiec i niech tam szkodzi, a nie tu. Na Białoruś też, tam też by się przydał. Ale on woli Niemcy
– dodał.
– Pamiętajcie o tym ryżym, pamiętajcie, bo to jest dzisiaj największe zagrożenie dla Polski
– ostrzegł.
Winny się tłumaczy
Do swojej wypowiedzi z zeszłej niedzieli Kaczyński odniósł się na antenie Polskiego Radia 24.
– Użyłem takiego określenia wobec tego pana, jakie są bardzo często używane, tak jak wobec mnie jest używane inne określenie nawiązujące nie do mojego koloru włosów, a bardziej do mojego nazwiska. Z tego powodu nie robię jakiegoś rabanu
– tłumaczył.
– Proszę pamiętać, my jesteśmy atakowani w sposób po prostu niesłychany, wulgarny, niebywale wulgarny. Że dokonano splugawienia polskiego języka politycznego i nie tylko politycznego na ogromną skalę, że to będzie miało długotrwałe fatalne konsekwencje
– przekonywał.
źródło: Donald.pl