Poseł Konfederacji Janusz Korwin-Mikke skrytykował manierę mówienia i pisania “w Ukrainie” zamiast – jak dotychczas – “na Ukrainie”.
Od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę część polityków i dziennikarzy z Polski posługuje się konstrukcją językową “w Ukrainie” zamiast “na Ukrainie”. Wyrażający się w taki sposób twierdzą niekiedy, że w ten sposób chcą podkreślić poparcie dla niepodległości państwa ukraińskiego, gdyż – jak uważają – używanie “na” zamiast “w” może sugerować podległość danego terytorium a przez to być obraźliwe dla ludzi z danego państwa.
Korwin-Mikke: Jak się nazywa idiota, który wpadł na ten pomysł?
Zdaniem Janusza Korwin-Mikkego posługiwanie się konstrukcją “w Ukrainie” jest nieuzasadnione.
“Jestem na Łużycach i w Saksonii (ale jadę na Saksy), w Czechach i na Morawach i na Słowacji, w Finlandii i w Estonii ale na Litwie i na Łotwie, na Śląsku i w Małopolsce, w Rosji i na Białorusi – jak się nazywa idiota, który wpadł na pomysł pisania «w Ukrainie»? Nazwisko!” – napisał w mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu znajduje się pod wpisem.
Prof. Miodek: “Na Ukrainie” jest formą poprawną
Wśród polskich językoznawców panuje konsensus co do poprawności formy “na Ukrainie”. Prof. Jan Miodek, wieloletni dyrektor Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego podkreśla swoje zaskoczenie tak gwałtowną zmianą przyzwyczajeń językowych Polaków.
–Jeszcze za swojego życia nie widziałem takiej sytuacji, że w ciągu zaledwie paru dni uzus został w gruncie rzeczy zmieniony – mówi naukowiec w rozmowie z portalem TuWroclaw.com.
Wyjaśnił, że mówienie “na Ukrainie” nie jest formą w żaden sposób obraźliwą czy deprecjonującą.
–Skąd się to “na” wzięło? Jest to niewątpliwie znak bardziej swojskiego traktowania. W języku niemieckim też się jeździ “nach”, czyli na – tłumaczy prof. Miodek.
CZYTAJ TEŻ: Rekordowo wysokie ceny biletów PKP. Morawiecki obiecuje rozwiązać problem “dodatkowymi środkami z budżetu”
Źródła: Twitter / tuwroclaw.com