Szwedzka aktywistka klimatyczna Greta Thunberg została ukarana przez sąd w Malmoe. Musi odpowiedzieć za nieposłuszeństwo wobec policjantów, jakiego dopuściła się w czerwcu podczas protestu w porcie naftowym.
Greta Thunberg protestując wraz z innymi aktywistami, zatrzymała ciężarówki z cysternami, które chciały wjechać do portu naftowego w Malmoe. Na miejscu interweniowała policja, jednak młoda Szwedka nic sobie z tego nie robiła. Ostatecznie została zatrzymana i siłą usunięta z protestu. Dziewczyna ani myślała przyznać się do winy.
Greta Thunberg nie przyznaje się do winy
– Moje działania są usprawiedliwione. Wierzę, że znajdujemy się w sytuacji zagrażającej życiu, zdrowiu i mieniu. Niezliczeni ludzie i społeczności znajdują się zarówno w krótkotrwałym, jak i w długotrwałym zagrożeniu – mówiła przed sądem Thunberg.
– To prawda, że tego dnia byłam w tym miejscu i otrzymałam polecenie (od policji), którego nie posłuchałam, ale chciałabym zaprzeczyć oskarżeniu o to, że popełniłam jakiekolwiek przestępstwo – dodała.
Na ten moment nie wiadomo, jaką karę będzie musiała zapłacić aktywistka. Kara będzie prawdopodobnie uzależniona od jej dochodów.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Znany youtuber sprzedawał jagody przy drodze. Ujawnił, ile zarobił w tym fachu
źródło: gazeta.pl / Polsat News