Bąkiewicz - polskaracaja.pl
źródło: fot. youtube/TVP Info

Bąkiewicz ma poważny problem. Media Narodowe nie będą emitowane w telewizjach kablowych

Bąkiewicz bardzo zabiegał o to, aby jego kanał na YouTube wszedł do telewizji kablowej. Para-dziennikarstwo post-nacjonalistów z Warszawy miało tym samym poszerzyć niewielką widownię i udowodnić, że narodowiec potrafi. No niestety, nie potrafi.

Bąkiewicz zmaga się ostatnio z coraz większymi przeciwnościami losu. Najpierw dowiedział się, że Ruch Narodowy i Młodzież Wszechpolska chcą odebrac mu Marsz Niepodległości. Dla współpracownika grupy trzymającej władzę nadchodzi też sądny dzień: Już w styczniu ma się pożegnać z prezesurą w Stowarzyszeniu Marsz Niepodległości. Na domiar nieszczęść, szumnie zapowiadana “telewizja” post-nacjonalistów jednak nie wypali: Projekt realizowany w oparciu o pieniądze publiczne został storpedowany przez potężną, antypisowską opozycję wenątrz organizacji.

Bąkiewicz i Media Narodowe

Media Narodowe to kanał, który istnieje na YouTube już od dobrych kilku lat. Początkowo cieszył się sporą popularnością: Setki tysięcy wyświetleń, elokwentni prowadzący, ciekawi goście wypowiadający się różnorakie tematy, od filozofii poczynając na ekonomii kończąc. Z czasem poprzednia formuła uległa ponurej metamorfozie: Nastąpił zwrot ideologiczny. Niegdyś hołubione autorytety nagle stały się wrogami, pojawiła się cenzura. Nietrudno było przewidzieć, że jakość programów zacznie szurać po dnie. W miejsce dyskusji, pojawiły się tzw. “gadające głowy”, czyli goście zgadzający się ze sobą zawsze i we wszystkim. Emisja codziennej porcji nienawiści pod adresem opozycji demokratycznej zaczęła zakrawać o absurd: W pewnym momencie nawet fani kanału nie mogli ścierpieć nowego porządku i zaczęli otwarcie nazywać media bąkiewiczowskie “TVPiS 2.0”, tylko że z propagandą dużo bardziej toporną i głupszą, co odbiło się niesamowicie niską oglądalnością.

Kanał niegdyś adresował treści do prawicy i narodowców, lecz wraz ze zmianą frontu i pobieraniem coraz to większych dotacji od PiS, nazwa zaczęła post-nacjonalistom zauważalnie ciążyć. Jeden z “prezenterów” kanału, Jelonek (przedstawiający się w serwisie Instagram i na Twitterze jako dziennikarz), z uporem podkreślał, że zaprasza do “Dnia na żywo” (tytuł jednej z audycji) z “Em En”, a nie z “Mediami Narodowymi”. Trudno nie odnieść wrażenia, że post-nacjonalistów zainspirowały bliskie im obyczajowo tuzy światowego formatu takie jak Russia Today (występująca dzisiaj jako RT) i Al Jazeera (w zachodnich social mediach jako AJ+).

Bąkiewicz o kablówce może pomarzyć

Stowarzyszenie pod zarządem Bąkiewicza miało naprawdę duże ambicje. We wprowadzeniu nowej stacji telewizyjnej na rynek udział miał swoisty “media-maker” grupy trzymającej władzę, P. Barełkowski. Producent i menadżer telewizyjny może pochwalić się takimi “sukcesami” w karierze jak Telewizja Republika Sakiewicza czy telewizja satelitarno-kablowa “wPolsce” braci Karnowskich. Grupa Bąkiewicza wraz ze swoim “Em En” miała dołączyć do tego grona i robić władzy to, co dotychczas.

– TV Media Narodowe wchodzi do sieci kablowych. Na konferencji PIKE w Toruniu zainaugurowaliśmy dystrybucję nowego kanału publicystycznego, który dotychczas prod. materiały wideo na platformie YouTube. Za dystrybucję odpowiada dyr. Barełkowski, a szefem redakcji T. Kalinowski

– rozgłaszał jeszcze na początku października Bąkiewicz.

Na zdjęciu, które udostępnił, widzimy jego najbliższego współpracownika: Kalinowskiego (redaktor naczelny kanału i bloga pod tą samą nazwą) oraz Barełkowskiego. Ten pierwszy znany jest z eksponowania na swoim profilu facebookowym Leona Degrelle’a, belgijskiego hitlerowca i członka Waffen-SS.

Przewrotny los nie sprzyja jednak Bąkiewiczowi. Kanał miał wystartować z testową emisją już 11 listopada 2022 r., ale nic z tego nie wyszło. Wewnętrzne spory w Stowarzyszeniu doprowadziły do tego, że post-nacjonaliści sami wycofali wniosek do KRRiT o przyznanie koncesji na nadawanie. O sprawie rozpisywał się niedawno portal “Wirtualne Media”.

– Z powodu konfliktu wśród narodowców, wniosek o koncesję do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wycofano. Za takim ruchem stoi grupa członków Stowarzyszenia Marsz Niepodległości z Robertem Winnickim na czele, politycznie związanym z Konfederacją. Winnicki zrobił to na przekór Robertowi Bąkiewiczowi, prezesowi Stowarzyszenia, któremu zarzuca się sprzyjanie rządowi PiS

– czytamy.

Doniesienia te potwierdza doradca zarządu MN, Barełkowski:

– Aplikacja koncesyjna telewizji Media Narodowe została wycofana, zaakceptował to prezes Robert Bąkiewicz. Dąży on do kompromisu, ugody i odpolitycznienia projektu Mediów Narodowych, na które atak przeprowadziła opozycja w jego stowarzyszeniu

– twierdził w rozmowie z wirtualnemedia.pl.

Menadżer telewizyjny znany ze stworzenia stacji związanych z PiS zapowiada jednocześnie, że już niebawem do KRRiT trafi nowy wniosek koncesyjny. Twórca Telewizji Republika i “wPolsce” nie wyjaśnił jednak, co stanie się w sytuacji, w której Bąkiewicz zostanie wcześniej odsunięty ze stołka prezesa stowarzyszenia. Barełkowski przekonuje, że Media Narodowe są “projektem medialnym niezwiązanym z żadnym ośrodkiem politycznym”. A także nową telewizją “wolną od konfliktów i politycznych nacisków”.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że grupa Bąkiewicza otrzymała w 2021 roku w ramach powszechnie krytykowanego Funduszu Patriotycznego (organ podlegający ministrowi Glińskiemu i premierowi) aż 3 miliony złotych z publicznych środków. Rok później post-nacjonalistom grupa trzymająca władzę przyznała kolejne 850 tysięcy złotych z pieniędzy podatników.

ZOBACZ TAKŻE: Konfederacja najbardziej zyskuje w sondażu IBRiS. Olbrzymi spadek poparcia u grupy trzymającej władzę

źródło: teleshow.wp.pl

+1
0
+1
0
+1
3
+1
0
+1
0
+1
1
Udostępnij:

Autor

Dariusz Kloch

Koneser dań serwowanych na ostro, najlepiej w okolicznym chińczyku. Zaciągnięty na ten świat w celu harówy za miskę ryżu w charakterze taniej siły roboczej.
Pasjonat sumiennej obserwacji cyrku wokół.

Zobacz również