Bąkiewicz - polskaracja.pl
źródło: fot. youtube/Twitter

Bąkiewicz lamentuje, robi z siebie ofiarę i grozi wszystkim, którzy go nie lubią. “Kwik świni po odcięciu ryja od koryta”

Bąkiewicz został w niedzielę pozbawiony stanowiska prezesa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Pupila grupy trzymającej władzę narodowcy odwołali jednomyślnie: Za było 31 członków, 1 się wstrzymał.

Bąkiewicz nie potrafi się jednak pogodzić z niekorzystnym dla niego wynikiem: Od niedzieli na swoim profilu na Twitterze publikuje wpisy wyrażające sprzeciw wobec jednomyślnej decyzji członków SMN. Straszy również swoich byłych kolegów prokuraturą. Sojusznik pisowców ostatecznie zaczął kreować się na ofiarę wolności słowa:

– Leon XIII miał rację, że w encyklice Libertas potępiał wolność słowa uznając ją za drogę do zatarcia granicy miedzy prawdą a fałszem. Dziś ja staje się niejako ofiarą wolności słowa, bo przecież nie o prawdę w mojej sprawie chodzi

– napisał na Twitterze przegrany.

Bąkiewicz żali się i lamentuje

Były prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości (które za rządów Bąkiewicza otrzymało 1,3 miliona złotych z Funduszu Patriotycznego podlegającego Glińskiemu i Morawieckiemu) zamieścił późno w nocy na swoim profilu całą serię wpisów, w których przekonuje, jak wielką ofiarą się stał:

– Moją jedyną winą jest to, że nie popieram lewackich ideologii i… Konfederacji. Dlatego zamiast faktów jest pustosłowie, oszczerstwa i brak konkretów. Ale wyrok już przez wielu został wydany, bez możliwości obrony, bez poznania faktów…

– dodał w drugim wpisie.

– Najgorsze jest to, że robią to często dzisiaj Ci co mają gęby pełne frazesów mówiąc o wierze, zasadach i honorze. W sprzeciwie do lewicy, działają i niszczą jak lewica, bez zasad i bez honoru… Nie widząc jednocześnie, że niszczą całkowicie prawa, na których chcą opierać swoją, skądinąd zasadną reakcję. Dlatego są zdrajcami nie tylko wobec ludzi, którzy im zaufali, ale i wobec siebie samych. O mediach szkoda zaś pisać, bo te zdominowane są przez sługusów interesów politycznych i to w najróżniejszych konfiguracjach

– wydawał wyroki we wpisie nr 3.

To jednak nie koniec emocjonalnego wywodu nacjonalisty na usługach PiS – w końcówce swojego nocnego expose Bąkiewicz zwrócił się do tych, którzy nie darzą go sympatią i wskazał, że “i tak przegrają tę wojnę”:

– Prawda nie ma dla nich żadnego znaczenia. Znaczenie ma jedynie, kogo można zniszczyć, oszukać i wykorzystać. Dlatego nie dziwi dziś bliska współpraca Bosaków i Winnickich z TVN, GW, Onet etc. Ich sympatycy nie czuli już na takie subtelności, raczej wolą jak bezrozumne plemię powtarzać, że cel uświęca środki… Oszuści i oszczercy miejcie się jednak na baczności, bo jako synowie kłamstwa i tak przegracie tę wojnę, a czas klęski nadchodzi szybciej niż Wam się może to wydawać

zagroził Bąkiewicz wszystkim, którzy go nie lubią.

Komentarze

Nocny wywód Bąkiewicza nie przyniósł mu sympatii wśród internautów. Użytkownicy Twittera, niekiedy w dosadnych słowach wprost stwierdzają, że pisowiec nie może pogodzić się z zakręceniem kurka z publicznymi pieniędzmi.

Konfederację Pan popierał. Do czasu. Potem zaczęło się granie na PiS. O mediach typu TVP, Republika itd. też Pan napisze że zdominowane przez sługusów? Bliska współpraca z TVN, GW?

Kto ci napisał ten lament?

Przecież ten bełkot nie mógł wyjść spod twojego pióra. Zbyt dobry stylistycznie oraz gramatycznie. Panie bączek idź Pan być sługusem kaczki gdzie indziej. A no i do logopedy się wybierz, podetnij wreszcie wędzidełko.

Kwik świni po odcięciu ryja od koryta jest coraz bardziej żałosny. A zapomniałbym w Europie Zachodniej dalej czekają na ten kruzganek oświaty co im go obiecałeś.

Ty faszystowski ćwierć inteligencie, wolność słowa to podstawa demokracji i wolności. Ty oczywiście jak każdy despota i tyran myślisz tylko o przemocy i to w każdym wymiarze. Przepadniesz na szczęście bez echa jak każdy mały kacyk. Boga… Ty nawet nie rozumiesz miłości Boga.

Boże jakim Ty gościu jesteś dzbanem to pojęcie ludzkie przechodzi

źródło: Twitter

+1
0
+1
14
+1
9
+1
1
+1
0
+1
10
Udostępnij:

Autor

Dariusz Kloch

Koneser dań serwowanych na ostro, najlepiej w okolicznym chińczyku. Zaciągnięty na ten świat w celu harówy za miskę ryżu w charakterze taniej siły roboczej.
Pasjonat sumiennej obserwacji cyrku wokół.

Zobacz również