W Bąkowie koło Stalowej Woli doszło do prawdziwej makabry. 29-latek rzucił się z siekierą na swoją rodzinę. W wyniku ataku zginęła matka i babcia, a dziadek walczy o życie w szpitalu.
Policja szukała sprawcy masakry, aż ostatecznie znalazła go ukrywającego się za stacją paliw w lesie. O szczegółach poinformował Adam Cierpiatka, prokurator rejonowy w Stalowej Woli.
– Ukrywał się za stacją paliw w lesie w pobliskiej miejscowości. Został przewieziony do Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli. Jest prawdopodobieństwo, że znajduje się w stanie nietrzeźwości – powiedział prok. Adam Cierpiatka.
“Echo Dnia” przekazało, że młody mężczyzna rzucił się z siekierą na swoją rodzinę. Najpierw zaatakował 58-letnią matkę, a później swoich dziadków. Ranni zostali zabrani w stanie krytycznym do szpitala. Babcia Tomasza U. zmarła w wyniku obrażeń w niedzielę rano. Lekarze walczą jeszcze o życie 89-letniego mężczyzny.
Makabra w Bąkowie. Mężczyzna usłyszał zarzuty
Śledczy wciąż próbują ustalić, jaka była motywacja sprawcy.
– Zabezpieczono kilka przedmiotów, które mogą być narzędziem zbrodni. Zwłoki 58-latki znajdowały się obok domu. Policję zawiadomiła rodzina, mieszkająca na tej samej posesji, ale nie przebywająca tam podczas zdarzenia – dodał prok. Cierpiatka.
Tomasz U. usłyszał zarzuty podwójnego zabójstwa – matki i babci, a także usiłowania zabójstwa dziadka. Mężczyzna przyznał się do wszystkiego.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zygmunt Chajzer szczerze o wysokości swojej emerytury. “Tak, jestem tym szczęśliwcem”
źródło: TVN24 / Interia.pl