W Zielonej Górze w jednym ze sklepów Castorama wybuchł groźny pożar. Doszło do niego w podziemnej części marketu. Szczęśliwie w wydarzeniu nikt nie ucierpiał, ponieważ w czasie incydentu nikogo nie było w środku. W akcję gaśniczą zaangażowały się 22 zastępy strażaków.
Ogień rozpętał się w okolicach Castoramy przy al. Wojska Polskiego w Zielonej Górze. Jednostki dojechały na miejsce przed godz. 23.
– Akcja trwa i panuje jeszcze zadymienie w północno-wschodniej części marketu. Pożar nie został w pełni dogaszony, ale nie powinien się już rozprzestrzenić. Widać efekty naszych działań, gdyż dym się przerzedza – relacjonował Arkadiusz Kaniak, rzecznik lubuskich strażaków.
Trudna akcja strażacka
Wiadomo, że dym był tak gęsty, że strażacy mieli problem z odnalezieniem źródła ognia.
– Teraz wiemy, że zapaliły się różne towary składowane w wydzielonej do tego celu części podziemnego parkingu – dodał rzecznik.
Walka z żywiołem była o tyle trudna, że na zajętym obszarze znajdywało się dużo towarów, które były łatwopalne.
– To powoduje konieczność rotacji ratownikami gaszącymi pożar, by nie narażać ich na niebezpieczeństwo. Nie mamy informacji, by w wyniku pożaru ktoś został ranny, ale trzeba liczyć się z dużymi stratami finansowymi, nie tylko dla Castoramy, ale także znajdującego się bezpośrednio nad miejscem pożaru sklepu sportowego, do którego przedostaje się gęsty dym – przyznał Kaniak.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Islandia: Polak zginął w pożarze na kutrze rybackim
źródło: Nasza Zielona Góra / se.pl