Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe przestrzega przed trudnymi warunkami pogodowymi. O tym, jak groźnie potrafi być w górach, przekonał się jeden z turystów, który stracił buta. Nie był w stanie samodzielnie powrócić do schroniska, wzywał więc przez całą noc pomocy. Ratownicy TOPR nie byli jednak w stanie go usłyszeć.
Mężczyznę zlokalizowali za to inni turyści, którzy zaalarmowali służby. Poszkodowany spędził w górach całą noc. Do incydentu doszło w rejonie progu Stawiarskiego w Roztoce.
Turyści poinformowali ratowników o krzyczącej osobie, która nie może samodzielnie powrócić do schroniska.
– Najpierw ratownik dyżurny ze schroniska, a potem kolejni ratownicy obecni w Stawach starali się zlokalizować krzyczącego — przekazano w relacji TOPR.
Służby uratowały poszkodowanego
Pomimo utrudnionych warunków pogodowych służbom udało się uratować mężczyznę. Znaleziono go ok. godz. 12:15 nieopodal szlaku zimowego “Poza Kopę”.
– Po wyposażeniu go w zastępcze obuwie z pomocą ratowników mężczyzna był w stanie wrócić na szlak, gdzie przejęła go wyprawa wysłana z centrali. Po 16 przekazano ratowanego do szpitala – dodali TOPR-owcy.
Aktualnie w Tatrach obowiązuje 3 stopień zagrożenia lawinowego, a warunki do uprawiania turystyki są wyjątkowo niekorzystne.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Potężny wybuch wulkanu w Indonezji. Wydano ostrzeżenie dla mieszkańców
źródło: Onet