Media obiegła informacja o potężnym pożarze, jaki rozpętał się na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Z żywiołem walczy ponad 30 zastępów straży pożarnej. Do dramatu doszło pomimo wielu ostrzeżeń o suszy i zagrożeniu pożarowym.
O zdarzeniu poinformowała podlaska straż pożarna. Wiadomo, że ogień zauważył przypadkowy świadek, który pracował na polu.
– Ok. trzydziestu zastępów straży pożarnej bierze udział w akcji gaszenia pożaru łąk, który wybuchł w poniedziałek na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego – przekazano.
Trudna akcja gaśnicza
Akcję gaśniczą utrudniają obecne warunki pogodowe, m.in. silny wiatr. Wiadomo, że miejsce zajęte ogniem nie jest łatwo dostępne. Zaangażowano wiec śmigłowiec i samoloty, które zrzucają z wysokości wodę.
Sprawę skomentował także rzecznik komendy wojewódzkiej PSP w Białymstoku Piotr Chojnowski.
– Informację o pożarze łąk w okolicach miejscowości Zabiele (powiat moniecki) na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego strażacy dostali w poniedziałek ok. południa – powiedział rzecznik.
30 🚒PSP i OSP z trzech powiatów gasi pożar łąk w bardzo trudnych warunkach zagrażający Biebrzańskiemu Parkowi Narodowemu.Niekorzystne warunki pogodowe i terenowe utrudniają działania. pic.twitter.com/vhovqX8Ico
— KW PSP Białystok (@Kwpsp_Bialystok) June 12, 2023
ZOBACZ RÓWNIEŻ: “Nie rozumiem, skąd się takie chamstwo bierze”. Kozidrak oburzona wpisami hejterów
źródło: se.pl / onet.pl / e-grajewo.pl