Serwis “Poufna Rozmowa” opublikował korespondencję nt. Marszu Niepodległości (MN) z roku 2018, jaką wymieniali między sobą Mateusz Morawiecki i szef jego kancelarii Michał Dworczyk. “Realnie – będzie jeden marsz. Część pierwsza, na którą będziemy mieli wpływ (…). Część druga – reszta uczestników” – napisał Dworczyk do swojego szefa.
“Poufna Rozmowa” dawniej zapoczątkowała tzw. aferę mailową Dworczyka – wielki wyciek maili byłego już szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka. Maile publikowane przez “Poufną Rozmowę” pokazywały, jak wygląda współpraca (i konflikty) pomiędzy poszczególnymi frakcjami w obozie władzy, a także jak daleko sięgają jej wpływy – do mediów, służb, Kościoła, samorządów i biznesu.
“Realnie – będzie jeden marsz”
Rozmowa, jaką 10 listopada 2018 roku prowadzili obaj politycy dotyczyła organizacji uroczystości z okazji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Z uwagi na rangę wydarzenia, politycy PiS postanowili nawiązać współpracę ze Stowarzyszeniem Marsz Niepodległości (SMN), by wspólnymi siłami uczcić rocznicę i w ten sposób podnieść rangę swojego obozu politycznego, gdyż – zaznaczmy – pierwszą część wydarzenia miał organizować rząd. Listopad 2018 roku to ważny etap we współpracy pomiędzy obozem władzy a ludźmi Roberta Bąkiewicza działającymi wewnątrz stowarzyszenia.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tak PiS kupił Bąkiewicza i jego “narodowców”? “Moim zdaniem – warto im dać…”
Na wstępie maila Dworczyk opisuje, że formalnie Warszawą przejdą dwa marsze – rządowy oraz ten organizowany przez SMN, ponieważ – jak wskazuje Dworczyk – sąd uchylił decyzję ówczesnej prezydent Warszaw Hanny Gronkiewicz-Waltz ws. niedopuszczenia do organizacji wydarzenia przez narodowców.
“Realnie – będzie jeden marsz. Część pierwsza, na którą będziemy mieli wpływ – wojsko, rekonstruktorzy, “sektor VIP” (kombatanci, politycy, harcerze itp.), 80 metrowa flaga. Część druga – reszta uczestników“
– wskazuje Dworczyk.
W dalszej części Dworczyk zdaje swojemu szefowi raport dot. porozumienia z SMN. Wspomina, że ludzie wyznaczeni przez ówczesnego szefa MSW Joachima Brudzińskiego powinni mieć pod kontrolą nie tylko część rządową, ale całość wydarzenia.
“Dzisiejsze spotkanie było de facto pierwszym sztabowym, gdzie poza porozumienie z organizatorami MN rozmawiano o sprawach organizacyjnych, które trzeba skoordynować (m.in. współpraca służb, wojsko, straży MN, nagłośnienie, etc.). Jako koordynujący i prowadzący całość został wyznaczony przez Joachima [Brudzińskiego – red.] Czarek Jurkiewicz – i ok. Ale moim zdaniem jutro powinieneś dać jeszcze sygnał Mariuszowi [Błaszczakowi, szefowi MON – red.], że on powinien dopilnować tego – jako całości a nie tylko części wojskowej“
– wyjaśnia szefowi.
Dalej Dworczyk przyznaje, że podczas uroczystości “może dojść do jakichś ekscesów” i zaznacza, że ważne, by to obóz władzy starał się “nadać temu narrację”.
“Tu, moim zdaniem współpraca z PAP musi być na bieżąco – ktoś powinien polityczno-merytorycznie komentować ew. incydenty, aby starać się narzucić o ile to możliwe naszą narrację i minimalizować straty. (…) powinien być na łączu z Jarkiem G i Tomkiem F i od razu wrzucać przekaz do PAP i innych mediów. Nie wiem na ile to pomorze [sic! – red.],a le przynajmniej trzeba próbować bo inaczej przekaz będzie najgorszy z możliwych“
– pisze prawa ręka Morawieckiego.
Źródło: “Poufna Rozmowa” / polskaracja.pl