Długi spór o zezwolenie na picie alkoholu nad Wisłą został ostatecznie rozstrzygnięty. Bulwary wiślane były i zostaną na mapie stolicy miejscem, gdzie można wypić trunek pod chmurką. Udział w zwróceniu mieszkańcom Warszawy swobody spożycia procentów na łonie natury ma sam prezydent miasta Warszawa Rafał Trzaskowski.
W 2018 roku Rada miasta stołecznego Warszawy podjęła decyzję o dopuszczeniu spożywania ulubionego napoju wyskokowego zarówno na bulwarach wiślanych, jak i na plaży Poniatówka. Później 9 lutego 2022 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny rozpatrywał skargi nadgorliwych obywateli, którym dobra zabawa przy Wiśle zaczęła przeszkadzać. Wtedy decyzja rady stała się nieważna, z czym nie zgodził się Rafał Trzaskowski.
Po dwóch miesiącach prezydent Warszawy wniósł skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego, która wstrzymała decyzję sądu wojewódzkiego.
Wypijmy zdrowie tego, co pozwolił w plenerze pić
Dzisiaj już wiadomo, że picie piwa na bulwarach wiślanych i plaży Poniatówka nie będzie wiązało się z otrzymaniem mandatu. Naczelny Sąd Administracyjny przyznał rację Rafałowi Trzaskowskiemu i dopuścił spożycie alkoholu. Przyznano, że raczenie się napojami alkoholowymi w towarzystwie przyrody nie narusza art. 14 ust 2b ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Szach i mat społeczniaki!
– Bulwary wiślane mają służyć mieszkankom i mieszkańcom do relaksu i wypoczynku. Rada Warszawy dopuściła wyjątkowo w tym miejscu “piwo pod chmurką” i nie przeciwstawiamy się kulturalnemu spożywaniu alkoholu. Porządku na tym obszarze, jak i w całym mieście pilnują i będą pilnować odpowiednie służby. Ufam, że będzie się udawało pogodzić potrzeby gości spędzających czas nad Wisłą z potrzebami mieszkańców i mieszkanek okolicy
– mówi dyrektorka koordynatorka ds. przedsiębiorczości i dialogu społecznego w warszawskim Ratuszu Karolina Zdrodowska.
źródło: Donald.pl